Gienek Loska – postać wielce interesująca. Swoją niebywałą skromnością, szczerością i niewiarygodną pasją do muzyki, zauroczył wiele osób, nie tylko widzów X-factor. Byłam bardzo ciekawa czy jego zachowanie jest autentyczne, czy może to tylko poza wykreowana przez stację telewizyjną. Okazję by się o tym przekonać miałam pewnego słonecznego dnia, gdy natknęłam się na jego występ przy warszawskim Metrze Centrum. Od razu urzekł mnie sposób w jaki odnosił się do ludzi, którzy przyszli go posłuchać. Niesamowity szacunek, ale i ufność. W pewnym momencie postanowił wyjść na kawę i zostawił swój mały dobytek pod opiekę tych ludzi, nikt nie ważył się ruszyć czegokolwiek. Gdy wrócił, zapalił papierosa, usiadł na ziemi i zaczął z nimi rozmawiać, jak równy z równym. Gdy grał widać było niesamowitą szczerość, pasję i miłość do tego co robi. Mam nadzieję, że poniższe zdjęcia w jakiś sposób ukażą Wam to, czego ja sama nie potrafię opisać słowami.
Na zdjęciach wyróżniona jest mała rzecz, która bardzo przykuła moją uwagę. Biało-czerwony sznureczek przywiązany do gryfu gitary. Przez cały występ zastanawiałam się czy to jest to o czym myślę, nie myliłam się. Na koniec podeszłam do samego artysty i zapytałam się wprost, czy ten niepozorny sznurek, to bułgarska martenica.
Gienek z niekrytą radością potwierdził moje przypuszczenia i wywiązała się między nami bardzo ciekawa dyskusja na temat Bułgarii i jej mieszkańców. Okazało się, że martenicę otrzymał od swojego znajomego Bułgara, który pracował z jego zespołem. Teraz, przynosi mu szczęście. :)
Gwoli wyjaśnienia, Bułgarzy obdarowują się marteniczkami z okazji święta Baby Marty, które obchodzone jest 1 marca, jako powitanie wiosny. Symbolizuje budzenie się nowego życia, wiosnę, płodność, żyzność, a samo święto jest wyrazem nadziei na zdrowie i długie życie.
Pavlina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz